Jednym ze sposobów na stworzenie przytulnego wnętrza jest kolorystyka. Co powinniśmy wziąć pod uwagę?
Zima zbliża się nieuchronnie: coraz częściej w użyciu są ciepłe szale i kurtki, a wygrzebanie się spod ciepłych kołder i wyjście na zewnątrz staje się dla niektórych prawdziwym wyzwaniem. W tej sytuacji warto pomyśleć, co można zrobić, żeby nasze domy stały się przytulną, ciepłą oazą, do której przyjemnie będzie się wracało w zimowy dzień. Zwłaszcza jeżeli uwicie domowego gniazdka jest dopiero przed nami.
Sposobów jest oczywiście wiele – w tym artykule chciałabym się jednak skupić na jednym aspekcie wnętrza: kolorystyce. Co powinniśmy wziąć pod uwagę, wybierając kolory, które zaaranżują naszą przestrzeń? Pamiętając jednocześnie o fakcie, że żyjemy w tej strefie geograficznej, w której prędzej czy później nieuchronnie nadchodzą długie, zimne wieczory.
Nie ma jednej, prostej, uniwersalnej reguły, którą można by stosować, malując pomieszczenia – równie wiele zależy od osobistych preferencji użytkownika. Pamiętajmy, że głównym efektem, jaki chcemy osiągnąć, jest to, żeby w mieszkaniu przede wszystkim czuć się dobrze. Jednak istnieje kilka zasad, o których warto pamiętać.
Koło barw
Koło barw przyjdzie nam z pomocą, jeżeli malując ściany, chcemy zastosować więcej niż jeden kolor, a także przy wystroju wnętrza. Jest to wzornik służący do objaśniania zasad mieszania i łączenia ze sobą różnych barw – dzięki ich znajomości łatwiej będzie dobrać kolory w taki sposób, żeby „nie gryzły się” między sobą, czyli tworzyły harmonijne wrażenie. Istnieją trzy sposoby komponowania poszczególnych kolorów: można łączyć ze sobą barwy bazowe (monochromatyczne), czyli odcienie znajdujące się w obrębie jednej barwy (np. różne intensywności z rodziny koloru żółtego). Drugi sposób to zestawienie pokrewne (dopełniające) – łączenie kolorów sąsiadujących ze sobą (np. żółty, jasnopomarańczowy, pomarańczowy), oraz na koniec zestawienie kontrastowe (dopełniające) – kiedy używamy kolorów leżących na kole barw naprzeciw siebie (np. żółty i fiolet).
Przykładowa aranżacja, źródło: www.valent.pl
Światło naturalne
Równie ważne jest uwzględnienie usytuowania pomieszczeń względem kąta padania promieni słonecznych. To od ilości i barwy światła zależy, jak ostatecznie postrzegamy dany kolor – inaczej będzie on wyglądał w świetle wschodzącego słońca, a inaczej po południu lub wieczorem. Informacje o barwie światła (określanej w Kelwinach) znajdziemy też na wszelkiego rodzaju oświetleniu sztucznym. Zgodnie z zasadami feng shui – starożytnej sztuki planowania przestrzeni (zainteresowani tematyką feng shui więcej na ten temat znajdą w kolejnym artykule), rozkład pomieszczeń w domu musi być taki, żeby najwięcej światła znajdowało się strefie dziennej. Strefa nocna, sypialnia, powinna z kolei znajdować się od północy lub wschodu. W ten sposób nasz tryb życia dopasowuje się do naturalnego cyklu dobowego. W pokoju usytuowanym na wschodzie po przebudzeniu powita nas słońce, co zmotywuje nas do działania, wieczorem zaś panuje tam przyjemny półmrok, a więc można się zrelaksować i odprężyć.
Umiejscowienie sypialni na wschodzie oczywiście nie zawsze jest możliwe, jednak koniecznie należy uwzględnić nasłonecznienie pomieszczenia. W pokoju po stronie wschodniej światło będzie ostre, więc wszystkie zimne barwy wydadzą się jeszcze zimniejsze. Dobrze jest więc wcześniej pomyśleć, czy na takim efekcie nam zależało.
Barwa – tło dla umysłu
Dobór kolorów musi być powiązany z funkcją poszczególnych pomieszczeń. Niska ciepłota barw pobudza mózg, aktywizuje go do działania, wysoka – wprowadza w stan uspokojenia, wyciszenia. Kolory ciepłe są więc dobrym towarzyszem do spania, natomiast barwy zimne dodadzą nam energii w pomieszczeniach przeznaczonych do pracy, czyli w biurach, gabinetach. Stereotypowo z wrażeniem ciepła, przytulności, kojarzymy barwy słońca – żółcie, czerwienie, pomarańcze. Jednak nie każdy żółty jest tzw. kolorem ciepłym – może być i zimny żółty, i ciepły niebieski. Aby ustrzec się tej pułapki, cały czas miejmy w pamięci wspomniane koło barw. Chcąc uzyskać w mieszkaniu efekt przytulnego gniazdka i atmosfery relaksu, warto przede wszystkim postawić na kolory pastelowe i stonowane.
Biel. Sterylna i nudna?
Jest też dobra wiadomość dla miłośników białych ścian: wcale nie muszą z niej rezygnować. Są sposoby i na to, żeby mieszkanie pomalowane na biało nie przywodziło na myśl szpitalnej sali, nie wydawało się sterylne czy surowe. Jednym z takich rozwiązań jest operowanie cieniem. Jeżeli pod farbę zastosujemy tapety z włókna szklanego, taka ściana nie będzie gładka – nieco przyciemniona, za każdym razem inna, w zależności od tego, pod jakim kątem się na nią spojrzy. Podobnie efekt przytulności uzyskamy, stosując sufity wielopoziomowe, gzymsy, czyli wszystkie te rozwiązania, które załamują odcień bieli i sprawiają, że pomieszczenie wygląda estetycznie.
Przykładowa aranżacja, źródło: www.valent.pl
Oświetlenie
Jednym z najważniejszych elementów, które nadaje wnętrzu charakter, jest oświetlenie. Zimne światło pobudza do pracy kreatywnej. Efekt przytulności buduje światło rozproszone – nieważne, czy zimne, czy ciepłe. Można więc zastosować wszelkiego rodzaju roboty, rozproszone światła punktowe czy spotlighty ustawiane, pasy ledowe. Należy jednak pamiętać, że światła rozproszone służą głównie temu, by budować klimat; będą przydatne przy funkcjonowaniu wieczornym, relaksie z lampką wina w dłoni, niekoniecznie zaś przy realnym funkcjonowaniu. Dlatego zawsze instalujemy również oświetlenie centralne.
Dla każdego coś innego
Na zakończenie powtórzę jeszcze raz: nie ma uniwersalnej reguły. Wszystko zależy od indywidualnych upodobań – są i tacy, którzy będą się świetnie czuli w surowym, minimalistycznym wnętrzu, a inni będą potrzebować kontrastu, inspiracji – przysłowiowej czerwonej kropki na ścianie, która przykuje ich uwagę. Dobrze jest więc poznać pewne zasady, a potem wsłuchać się w siebie i kierować się tym, co nam w duszy gra.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)