Hossa na rynku kredytów i pożyczek

W I półroczu br. udzielono więcej kredytów zarówno, porównując rok do roku, jak i w dużym stopniu do czasu sprzed pandemii. II półrocze br. również zapowiada się optymistycznie.

I półrocze br. przyniosło wysokie odbicie sprzedaży każdego rodzaju kredytów. Na koniec czerwca br. łączne zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu wszystkich produktów kredytowych, limitów oraz pożyczek pozabankowych wyniosło 712 mld zł. Wg BIK do wzrostu portfela kredytowego szczególnie przyczyniły się kredyty mieszkaniowe. Stanowią one aż 70 proc. wartości całego portfela. W hipotekach padła historyczna wartość – ponad 500 mld zł.

– I półrocze 2021 r. zakończyło się wysokim odbiciem sprzedaży wszystkich rodzajów kredytów. W analizach BIK sięgamy do okresu sprzed pandemii. Oceniamy, że rynek kredytowy nie „tylko” wyszedł na prostą, ale urósł. Widzimy rekordowe dynamiki w kredytach mieszkaniowych na niespotykaną dotychczas skalę. Obserwujemy także wysokie odbicie w kredytach ratalnych. Jedynie kredyty gotówkowe nie powróciły do stanu z 2019 r. ani w ujęciu wartościowym ani liczbowym – mają się bardzo dobrze, choć nadal odrabiają straty z pandemii. Obserwowane wzrosty mają wspólny mianownik – wszystkie kredyty zaciągane są na długie okresy finansowania oraz na wysokie kwoty – zaznaczył dr Mariusz Cholewa, Prezes Zarządu BIK.

Wysokie odbicie szczególnie w kredytach mieszkaniowych

W I półroczu 2021 r. banki i SKOK-i udzieliły łącznie 1468,4 tys. (+14,2 proc.) kredytów gotówkowych na kwotę 32,1 mld zł (+ 25,9 proc.). Kredytów ratalnych natomiast zaciągnięto 1733,9 tys. (+7,6 proc.) na kwotę 8,06 mld zł (+27,6 proc.). Z kolei kredytów mieszkaniowych udzielono w ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. 132,3 tys. (+22,7 proc.) na łączną kwotę 41,66 mld zł (+32,7 proc.).

Ekspert wskazuje, że rekordowe dynamiki w kredytach mieszkaniowych spowodowane są zainteresowaniem długoterminowym kredytowaniem nieruchomości, których ceny wciąż rosną. W maju br. koszt zakupu powierzchni użytkowej mieszkania wzrósł o 6,5 proc. rok do roku, czego efektem był wzrost średniej kwoty udzielonego kredytu o 17,8 proc. rok do roku – w czerwcu br. osiągnęła ona 318 tys. zł. Duże znaczenie mają także niskie stopy procentowe, a także stosunkowo łatwa dostępność kredytów.

Aż 25 proc. wartości sprzedaży hipotek w I półroczu 2021 r. stanowi finansowanie na kwotę wyższą niż 500 tys. zł. Natomiast kredyty do 150 tys. zł. stanowią tylko 5,7 proc wartości. Sprzedaż kredytów powyżej 500 tys. zł wzrosła w okresie I półrocza br. o 68 proc. rok do roku przy średnim wzroście na poziomie 22,7 proc.

Wzrosty w kredytach gotówkowych i ratalnych

Obecnie, zupełnie inaczej niż w czasie pandemii, można zaobserwować szybki przyrost kredytów udzielanych na wysokie wartości, a jednocześnie spada sprzedaż kredytów na niskie kwoty. Aż 44 proc. wartości sprzedaży w I półroczu br. to kredyty na kwoty powyżej 50 tys. zł. Z kolei zobowiązania do 5 tys. zł stanowią tylko 3,7 proc. To zasługa niskich stóp procentowych, a także rosnących dochodów kredytobiorców oraz ogólnej poprawy nastrojów konsumenckich.

Z kolei na raty są obecnie nabywane droższe dobra trwałego użytku. Kredyty pow. 10 tys. zł stanowią niemal 45 proc. wartości wszystkich kredytów ratalnych udzielonych w I półroczu br. Z kolei kredytów do 1 tys. zł było jedynie 2,3 proc. Jednocześnie liczba kredytów pow. 10 tys. zł wzrosła o ponad 55 proc., a kredytów do 1 tys. zł jest mniej o ponad 6 proc.

Z kolei rynek kredytów dla mikroprzedsiębiorstw odbudował się w stosunku do I półrocza 2020 r., jednak nie wrócił do poziomu sprzed pandemii. Wartościowo akcja kredytowa wzrosła o 17,9 proc., a liczbowo o 12,5 proc. Portfel wzrósł do kwoty 105,8 mld zł. Dominują kredyty inwestycyjne z udziałem 40 proc.

– Przyjmujemy, że spodziewana jesienna fala pandemiczna nie będzie miała istotnie negatywnych konsekwencji dla rynku kredytowego w ostatnim kwartale. Zakładamy, że sektor bankowy utrzyma poziom akcji kredytowej z I półrocza – przewiduje dr Mariusz Cholewa.