Dlaczego Very Peri? Architekt wnętrz szczerze o kolorze roku 2022

Instytut Pantone ogłosił kolorem roku Very Peri. Jest to ciepły odcień niebieskiego połączonego z fioletem. Intryguje, przyciąga wzrok, ale czy rzeczywiście nadaje się do wykorzystania w naszych mieszkaniach i domach? Czy może jest to raczej chwyt marketingowy?

O kolorze roku, popularności niedoskonałych wnętrz oraz doborze barw do naszych osobowości rozmawialiśmy z architektką wnętrz Ewą Tarapatą.

Czy Very Peri podbije wnętrza naszych domów i mieszkań?

Ten kolor nadaje się do wnętrz, ale bardziej jako tapeta, dodatek, choć oczywiście wszystko zależy od projektu oraz indywidualnych oczekiwań klienta. Niemniej uważam, że nie zawojuje on naszego świata wnętrzarskiego. Taki odcień był bardziej popularny z 10, 15 lat temu. Natomiast obecnie w ofertach najlepszych producentów tapet takich jak Wall&Deco, czy Tecno Grafica, nie ma stricte tapet w kolorze Very Peri, są w innych niebiesko-fioletowych odcieniach, ten kolor występuje raczej w formie dodatkowych wzorów. Teraz ludzie chcą czuć się dobrze we wnętrzach, chcą, by one łączyły się ze światem natury, a Very Peri jest kolorem trudnym, krzykliwym. Choć to jest również jego mocna strona – będzie dobry np. do stworzenia firmowego loga, do wykorzystania w restauracji czy hotelowym lobby.

Z jakim stylem wnętrzarskim możemy skojarzyć Very Peri?

Na pewno ze stylem prowansalskim, ale wydaje mi się, że taki niebiesko-fioletowy akcent kolorystyczny można wprowadzić w każdym stylu, tylko trzeba zrobić to umiejętnie. Jeśli połączymy Very Peri ze złotem, uzyskamy wnętrze eleganckie, prestiżowe, a jeśli chcemy wprowadzić do mieszkania więcej natury, możemy zdecydować się np. na tapetę z kwiatami w odcieniu zbliżonym do Very Peri. Kolor roku dobrze będzie współgrał również z ciemnym drewnem, starszymi meblami. A w przypadku dodatków warto rozważyć zakup fioletowo-niebieskich poduszek, czy zasłon.

Pantone tłumaczyło swoją decyzję tym, że jest to kolor, który ma inspirować do działania i rozbudzać kreatywność…

Tak, zdaniem Pantone w wyniku pandemii wszyscy zaczęliśmy spędzać więcej czasu przed komputerem i m.in. to ma odzwierciedlać ten kolor. Świat cyfrowy rzeczywiście poszerzył nasze możliwości działania, chociażby w zakresie wykonywania obowiązków zawodowych. Być może inspirację dla koloru roku Pantone stanowiły np. charakterystyczne odcienie niebieskiego firmy Microsoft. Tylko że spędzając tyle czasu w domu, chyba lepiej byłoby postawić na jakieś odcienie zieleni, koniaku, żółci. Potrzebujemy pozytywnych barw.

Jaki jest w takim razie stosunek branży wnętrzarskiej do corocznych decyzji instytutu Pantone? Zaciekawienie, ekscytacja?

Wydaje mi się, że ludzie z mojej branży niekoniecznie na to czekają. Odnoszę wręcz wrażenie, że jest to chwyt marketingowy. Inny producent farb, Benjamin Moore, za kolor roku 2022 wybrał October Mist 1495, czyli delikatny odcień szałwii. Ta decyzja również zapadła pod wpływem pandemicznych zmian, bo zieleń ma stanowić swego rodzaju „pomost” do innych kolorów, zabierać nas myślami w odległe kraje i relaksować. A architekt wnętrz, kiedy spotyka się z klientem, nie patrzy na decyzje instytutów kolorystycznych, tylko dostosowuje wygląd pomieszczeń do wizji klienta.

Ludzie są bardziej świadomi wystroju swoich wnętrz, szukają inspiracji, przeglądają grupy na Facebooku, Instagramie. Jeśli coś im się spodoba – kolor, mebel, płytki – po prostu chcą to wprowadzić u siebie. Na pewno nie jest tak, że ktoś, kto jest energiczny, zawsze decyduje się pomalować pokój na czerwono, a ktoś spokojny na zielono. Być może podświadomie wybieramy pewne kolory, ale moim zdaniem osobowość nie ma w tym wyborze dominującego znaczenia. Decyduje przede wszystkim gust klienta.

Ale jednocześnie kolory wpływają na nasze samopoczucie, więc przed wyborem danej barwy warto się zastanowić, z jakimi emocjami będzie nam się ona kojarzyć.

To prawda. Ostatnio projektowałam pokój dziecięcy, w którym zastosowaliśmy tapetę od Wall&Deco z piękną żółtą taksówką. W tej barwie wybraliśmy również dodatki, które w połączeniu z bielą i ciemnym drewnem wlały w te pomieszczenie mnóstwo optymizmu! Biel jest z resztą świetnym tłem dla każdego koloru. Przy czym nawet w pokoju z czarnymi ścianami może być przytulnie, bo zadecyduje o tym odpowiednio dobrane oświetlenie.

Do klienta o jakiej osobowości mógłby pasować Very Peri?

Artystycznej! Robiłam ostatnio cały pokój w kolorze fioletowym, jednakże bardziej w odcieniu śliwki węgierki. Klientka chciała, aby to właśnie było takie tajemnicze, artystyczne wnętrze. Ale w tej barwie odnajdą się też osoby spokojne, romantyczne, kochające kwiaty. To wszystko zależy. W Very Peri można albo się zakochać, albo w ogóle za nim nie przepadać. Dałoby się zrobić piękną, klimatyczną sypialnię z wykorzystaniem tego koloru, aczkolwiek bardziej widzę tę barwę w lokalach usługowych, w restauracjach, sklepach odzieżowych. Jedna z krakowskich drogerii stworzyła wnętrze właśnie z użyciem takiego pięknego fioletu. To dobry pomysł – taka barwa kojarzy się z roślinnością, a więc przyciąga klientów poszukujących produktów naturalnego pochodzenia.

Skoro znajdzie zastosowanie we wnętrzach usługowych, to czy nada się też do biur i gabinetów do home-office? Jak powinny wyglądać nasze miejsca pracy?

W takich miejscach raczej unika się tego, co może rozpraszać pracowników. Wnętrze powinno być przytulne, dobrze oświetlone, utrzymane w stonowanych barwach – odcieniach bieli, szarości, zieleni, błękitu. Sala konferencyjna też powinna pozostać neutralna, żeby nie odciągać pracowników od omawianego tematu. Ogólnie – im więcej naturalnego światła, tym lepiej. Gdy pracuję przy komputerze, bardzo cenię sobie możliwość spojrzenia przez okno. Myślę, że gdyby każdego pracownika firmy X umieścić w domku na plaży, z widokiem na morze, to wydajność tej firmy byłaby znacznie lepsza. Na polu lawendy być może też by się to udało, ale w pomieszczeniu, gdzie wszystkie ściany są fioletowe – już niekoniecznie. Mocniejsze biurowe akcenty np. właśnie w kolorze Very Peri można umieszczać w częściach wspólnych biura – w kuchni, jadalni. Tam można zaszaleć.

Czy Polacy lubią eksperymentować we wnętrzach, czy raczej w naszych mieszkaniach i domach dominują stonowane, klasyczne kolory?

Ostatnio ci klienci, którzy kiedyś nie chcieli mieć żadnych wyrazistych kolorów we wnętrzach, teraz myślą o żółtej lub zielonej kuchni. Co więcej, Polacy wręcz pokochali stylowe tapety na wymiar i zauważyłam, że cena nie jest już dla nich tak istotna (tapety topowych marek kosztują naprawdę sporo – 200, 300, 500 zł za mkw.). Klienci przestali się bać kolorów i – co moim zdaniem jest niesamowite – zaczęli kupować sztukę. A kiedyś ciężko było ludzi do tego namówić. Popularna stała się również sztukateria – cała jedna ściana np. w salonie jest różowa, granatowa lub pomarańczowa, do tego marmurowy stół, złote krzesła i mamy wspaniałe połączenie kolorystyczne.

Czy o tym, że staliśmy się odważniejsi w projektowaniu wnętrz, zadecydował m.in. rozwój mediów społecznościowych, a więc wspomniana już możliwość znalezienia inspiracji w Internecie?

Zdecydowanie tak, przy czym nie można zapominać o wciąż istotnej roli gazet, czy też samych sklepów, gdzie widzimy np. przykłady praktycznie urządzonych wnętrz. Jeśli najpierw możemy zobaczyć, jak coś wygląda w rzeczywistości, to się tego nie boimy. Dziś wybór jest przeolbrzymi.

Czy architekt wnętrz czerpie inspiracje z tych samych źródeł co jego klient?

W moim przypadku, jak nie mam pomysłu na aranżację danego wnętrza, to biegam, aż mnie natchnie. Innym razem tworzę w programie model pomieszczenia i nakładam na siebie różne produkty. Czasami, gdy trzymam w dłoni np. jakąś płytkę i poznaję jej strukturę, to wizje same przychodzą. Rozwój kreatywności rozbudzają sami producenci różnych materiałów wnętrzarskich, którzy przygotowują kampanie reklamowe w taki sposób, by niczego nie narzucać, ale by inspirować architektów do samodzielnego poszukiwania. Ludzie myślą, że my, architekci, to nic nie robimy przez tydzień. A ten proces myślowy po prostu trwa.

Jakie trendy wnętrzarskie będą królować w tym roku?

Myślę, że coraz większą popularnością będzie cieszył się naturalny wystrój mieszkania czy domu. To przejawia się np. wyborem mebli zrobionych z nie sztucznie wyidealizowanego drewna. Słoje, sęki, naturalne wady – im ich więcej, tym lepiej. W przypadku płytek będzie podobnie – jeśli trafi się jakaś krzywa, to można tę wadę potraktować jako walor. Będziemy chcieli pokazać każdą niedoskonałość naturalnej rzeczy właśnie po to, by pokazać jej wyjątkowość. Natomiast jeśli chodzi o kolory, to myślę, że prym będą wiodły te związane z naturą – zboża, koniak, rudości, ziemia, oliwkowa zieleń, błękity nieba, kolory zachodzącego słońca.

Czyli odchodzimy od sztucznej doskonałości na rzecz prawdziwej jakości.

Tak, to, co jest zrobione przez człowieka, artystę, zyskuje prawdziwe znaczenie. Oczywiście w dalszym ciągu będą powstawać eleganckie wnętrza, ale właśnie z takim naturalnym charakterem.