Kiedy za oknem panuje jesienna szaruga, a ze światłem słonecznym rozstajemy się już we wczesnych godzinach popołudniowych, nasze wnętrza rozświetlają lampy, dlatego warto zastanowić się nad urozmaiceniem tych elementów aranżacji.
Bez względu na to, jakiego stylu jesteśmy zwolennikami, każda aranżacja wymaga odpowiedniej prezentacji. Najlepiej takiej, która wydobędzie z wnętrza wszystko to, co w nim najlepsze, a tym samym odda niepowtarzalną osobowość domownika. Projektanci często podkreślają, że najistotniejszą rolę w wystroju wnętrz odgrywają nie meble, jakby się mogło wydawać, ale właśnie kolory, które niosą ze sobą swoje własne, symboliczne znaczenie i oddziałują na naszą psychikę. Jednak, aby podkreślić wszystkie atuty naszych aranżacji, niezbędne jest światło. To ono tworzy klimat poprzez grę z cieniem. Wnętrze spowite mrokiem nabierze głębi i wyda się tajemnicze, bardziej nastrojowe, natomiast dobrze oświetlone, z właściwie wybranym kierunkiem padania świetlnych pasm, uwidoczni te elementy, na które szczególnie chcemy zwrócić uwagę. Jeżeli w naszym mieszkaniu dysponujemy kawałkiem pustej przestrzeni i nie mamy pomysłu na jej zagospodarowanie, warto wtenczas pomyśleć o jednym, ale charakterystycznym dodatku, pełniącym nie tylko funkcje czysto dekoracyjne, ale również praktyczne, jak np. oświetlenie pomieszczenia.
Jeżeli jednak kreatywność ogranicza mały metraż i przez mnogość tradycyjnych, ale niezbędnych mebli nie możemy sobie pozwolić na kolejny dodatek, warto zastanowić się nad zastąpieniem niektórych elementów tym, co wyrazi naszą osobowość i nie odbędzie się to kosztem kolejnego cennego metra kwadratowego. Bez względu na to, z jakim typem wnętrz się utożsamiamy, warto spojrzeć na swoje mieszkanie raz jeszcze i zastanowić się, która jego cześć zasłużyła na odświeżenie. Aby nadać mu nowy wyraz, wystarczy odrobina pomysłowości z domieszką umiejętnego wykorzystania potencjału rzeczy, z których korzystamy na co dzień. Butelka po winie może okazać się ciekawym żyrandolem, a licznik ze starego motocykla sprawdzi się jako przenośna lampa stojąca.
Meble na własną miarę
W polskich domach coraz częściej zaczyna gościć trend DIY, czyli do it yourself – zrób to sam. Jego początek sięga połowy XX w. i wiąże się z programem zachęcającym ludzi do tego, by samodzielnie urządzali swoje mieszkania. Celem twórców tego nurtu było stworzenie opozycji dla kultury konsumpcyjnej, tym bardziej że ta prężnie się w tym okresie rozwijała. Rzeczy wykonywane w ramach DIY miały cechować się kreatywnością i oddawać poczucie estetyki projektanta, a co najważniejsze, musiały być praktyczne. „Zrób to sam” stanowiło zatem alternatywę dla taśmowych produkcji.
Współcześnie techniki DIY stają się popularne również za sprawą ukierunkowania na ochronę środowiska i dbałości o proekologiczne zachowania.
Ważne, by przedmioty były wykonane własnoręczne i jednocześnie łączyły w sobie nietuzinkowy design z prostą i naturalną formą. Idealnym tworzywem do tego typu przedsięwzięć są materiały recyklingowe. Dzięki temu obszar DIY zaczął się rozrastać i obecnie weszły do niego nie tylko drobnostki, ale również meble np. łóżka powstałe z palet przemysłowych. Do grupy zwolenników samodzielnego designu przyłączają się kolejne osoby, tworząc np. internetową społeczność „Perły z odzysku – recycling art”, która liczy obecnie blisko 34 tys. członków. Skupionych wokół DIY przyciągają kolejne warsztaty i targi poświęcone majsterkowaniu, doskonaleniu swoich umiejętności, a także wymianie inspiracji. Przykładem tego typu akcji są m.in. te organizowane przez wrocławskie Ekocentrum, gdzie chętni mogą samodzielnie zbudować lampy z surowców wtórnych.
Angażując się w takie działania nie tylko ograniczamy ilość „pożytecznych” odpadów, dając im drugie życie, ale przede wszystkim realizujemy się jako artyści lub po prostu zdobywamy oryginalne „meble”. Zainteresowanie DIY pojawia się wśród coraz szerszego grona osób, które znajdują w tym sposób nie tylko na zagospodarowanie czasu, ale przede wszystkim na ciekawy interes.
DIY, czyli pomysł na siebie
W niejednym przypadku początkowa fascynacja dziełami „zrób to sam”, pod wpływem impulsu czy inspiracji, szybko przerodziła się w pomysł na zarabianie. Podobną drogę przeszedł Bartosz Roszko, który dzisiaj zajmuje się projektowaniem nietypowych lamp. Do ich wykonania wykorzystuje najczęściej przedmioty znalezione na strychu i adaptuje je w taki sposób, by mogły pełnić funkcję oświetlenia. O tym, skąd czerpać pomysły i jak stworzyć coś z niczego mówi sam autor, kiedy wspomina początki swojej pracy:
– Zaczęło się chyba od tego, że zobaczyłem gdzieś w internecie lampę zrobioną z butelki i, jako wieloletni wyznawca DIY, postanowiłem też taką zrobić. A że umiejętności manualne mam po ojcu, obydwu dziadkach i cały czas coś buduję, przebudowuję, montuję, lutuję, tnę i szlifuję, to szybko zorientowałem się co i jak. Sprawdziłem jak ciąć szkło (ostatecznie i tak zrobiłem to po swojemu), zaopatrzyłem się w kable, wyłączniki, oprawki i tak powstała pierwsza lampa. Potem były kolejne.
Bartosz Roszko, Roszady
Jeżeli nie wyobrażamy sobie świecącej butelki uwieszonej pod naszym sufitem, zawsze możemy wymyślić coś indywidualnego, skrojonego na miarę naszych potrzeb. Inspiracji jest bowiem tyle, ile przedmiotów, dlatego każdy może wybrać to, co najlepiej odpowiada jego upodobaniom.
– W końcu stwierdziłem, że nie będę się ograniczał do samych butelek. Wziąłem zatem piłę i rozciąłem stary kanister, który od prawie trzydziestu lat stał w piwnicy. Do tego dorobiłem instalację i tak powstała następna lampa. Zacząłem rozcinać kolejne przedmioty i montować w nie żarówki: gaśnice, suszarki, lejki i co tam jeszcze wpadło pod rękę. Potem dostałem zlecenie na lampę z części ze starego radzieckiego motocykla M-52. Nabyłem reflektor, poddałem go renowacji, zaprojektowałem i zbudowałem stelaż. Aktualnie np. pracuję nad lampą z oświetlenia z moskwicza 402 (samochodu z lat 50'), na którą dostałem zamówienie.
Bartosz Roszko, Roszady
Nie każdy, kto chciałby mieć coś oryginalnego w swoim mieszkaniu lubi czy potrafi majsterkować, ale na pewno w zanadrzu ma kilka sprzętów, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się bezużyteczne. Nic bardziej mylnego. Im bardziej nietypowy przedmiot, tym więcej możliwości na jego ciekawe wykorzystanie.
– Tym, co daje mi największą satysfakcję jest możliwość nadawania drugiego życia zniszczonym, zużytym przedmiotom, które na pierwszy rzut oka wydają się tylko do wyrzucenia. Oczywiście nie zawsze jest łatwo. Może wszystko brzmi prosto, ale bywa, że budowa niektórych lamp pochłania bardzo dużo czasu, przede wszystkim na próby, błędy, projektowanie i zmiany w projekcie.
Bartosz Roszko, Roszady
Praca twórcza, choć fascynuje, dla jednych może być pomysłem na życie, dla innych jedynie powodem do zachwytów. Niezależnie od tego, czy sami mamy w sobie pasję majsterkowicza, czy bylibyśmy jedynie pomysłodawcami, istnieje wiele sposobów na urozmaicenie naszych ulubionych pomieszczeń. Często bywa tak, że dzięki jednemu dodatkowi nasz salon zyska nowy charakter, a niepowtarzalny „mebel” będzie przyciągał uwagę odwiedzających nas gości. A najlepszą okazją ku temu, by zaopatrzyć się w aranżacyjne nowości, są nadchodzące święta – przydadzą się zarówno okazjonalne dodatki, jak i elementy ponadczasowe.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (1)
Architekt ⋅ 09-12-2016 | 15:50
Świetne te lampy!