Uczestnicy Kongresu Budownictwa przedstawili różne propozycje, często sprzeczne, dotyczące sposobów uzdrowienia polskiego budownictwa mieszkaniowego. Jednak w jednej kwestii wszyscy byli zgodni: władze państwowe powinny tworzyć podstawy polityki mieszkaniowej dające każdej rodzinie możliwość samodzielnego mieszkania w odpowiednich warunkach.
Rocznicowe posiedzenie Kongresu Budownictwa, które odbyło się niedawno w Sejmie, przebiegało pod hasłem „Czy tak musi być? Budownictwo w kryzysie”. Oprócz przedstawicieli Kongresu Budownictwa na posiedzeniu obecni byli: podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Olgierd Dziekoński, wicemarszałek Jerzy Szmajdziński, ministrowie poprzednich rządów, posłowie byłych i obecnej kadencji, eksperci budownictwa.
Uczestnicy posiedzenia przedstawiali różne propozycje, często sprzeczne, dotyczące sposobów uzdrowienia polskiego budownictwa mieszkaniowego, jednak w jednej kwestii wszyscy byli zgodni: władze państwowe powinny tworzyć podstawy polityki mieszkaniowej dające każdej rodzinie możliwość samodzielnego mieszkania w odpowiednich warunkach. Plonem tego posiedzenia było m.in. przyjęcie propozycji programu antykryzysowego dla budownictwa.
Lista problemów, z którymi boryka się polskie budownictwo mieszkaniowe, jest długa: pod względem liczby mieszkań przypadających na 1000 mieszkańców nasz kraj zajmuje ostatnie miejsce w Europie; w krajach europejskich na mieszkalnictwo przeznacza się z budżetu po 1-2 proc. PKB, w Polsce natomiast w 2009 r. przeznaczono zaledwie 0,07 proc. PKB; w zeszłym roku oddano 20 proc. mniej mieszkań komunalnych i socjalnych, a w tym roku nakłady na budownictwo socjalne zmniejszono trzykrotnie; w ciągu najbliższych 10 lat na skutek braku skutecznej polityki zachęcającej do remontu mieszkań trzeba będzie wyburzyć około 800 tys. mieszkań; aż dwie trzecie oddawanych obecnie domów powstaje na terenie pięciu dużych miast. Do tego dochodzi równie długa lista niekorzystnych dla budownictwa działań podjętych przez rząd w ostatnich latach: likwidacja ulgi budowlanej, remontowej i odsetkowej, ograniczenie nakładów budżetowych, wprowadzenie jednej z najwyższych w Europie stawek podatku VAT, likwidacja ministerstwa budownictwa i urzędu mieszkalnictwa, stworzenie barier dla inwestycji krajowych i zagranicznych, doprowadzenie do zaniechania rozwoju kas budowlanych i mieszkaniowych, czy ostatnie – likwidacja Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.
Naszego ostatniego miejsca w Europie pod względem liczby mieszkań na 1000 mieszkańców nie uzasadniają ani zasoby budżetowe, ani sytuacja gospodarcza Polski – mówił Roman Nowicki. – Jest to skutek prowadzenia przez nasz kraj najbardziej liberalnej polityki mieszkaniowej w Europie.
Zdaniem wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Infrastruktury, Janusza Piechocińskiego, kluczową sprawą jest błędne przekonanie, że zaangażowanie środków budżetowych państwa w aktywną politykę mieszkaniową stanowi wydatek budżetowy, podczas gdy jest odwrotnie – ponoszone na budownictwo mieszkaniowe wydatki budżetowe są per saldo źródłem co najmniej dwukrotnie większych przychodów budżetowych (z tytułu efektu mnożnikowego budownictwa, spadku bezrobocia, zwiększonych wpływów podatkowych VAT, PIT, ZUS).
Innym, równie częstym argumentem, są wysokie koszty, jakie budżet państwa musiałby ponieść, żeby rozwiązać braki mieszkaniowe, podczas gdy dla skutecznego rozwiązania problemu wystarczy zaangażowanie budżetu państwowego w takiej samej skali, około 5 proc. Aby rozwiązać problem braku mieszkań w Polsce, niepotrzebne są pieniądze, lecz stworzenie takiego mechanizmu, by opłacało się lokować oszczędności w przedsięwzięcia związane z budownictwem mieszkaniowym. A to jest zadanie władz państwowych. Uczestnicy kongresu podkreślali, że nakłady na budownictwo mieszkaniowe poniesione z budżetu państwa wracają do niego w formie podatków w wysokości 200 proc. nakładów, co oznacza, że jest to dla Skarbu Państwa dobra inwestycja.
Podczas obrad pojawiły się również postulaty, by – wzorem innych krajów europejskich czy Stanów Zjednoczonych – wykorzystać budownictwo do likwidacji kryzysu i zmniejszenia bezrobocia (warto przypomnieć, że jedno miejsce pracy w budownictwie przekłada się na trzy w przemysłach towarzyszących).
Inną ważną kwestią poruszaną podczas posiedzenia była nowelizacja Prawa budowlanego i związane z nią zamieszanie. Fakt, że system polskiej gospodarki przestrzennej wymaga reformy, jest bezdyskusyjny. Jednak, zdaniem wielu prelegentów, ostatnie działania legislacyjne parlamentu w coraz większym zakresie promują samowole budowlane, odsuwając troskę o ład przestrzenny na dalszy plan. Nadużyciem jest używanie argumentu, że usuwamy bariery inwestycyjne, kiedy praktycznie likwidujemy planowanie przestrzenne i pozwolenia na budowę, a ułatwiamy samowole urbanistyczne i budowlane – mówił Adam Kowalewski. – Jest wręcz odwrotnie: w ten sposób utrudniamy inwestowanie, a często wręcz pozbawiamy je sensu ekonomicznego i społecznego. (...) W krajach o wielowiekowych tradycjach demokratycznych, wolnorynkowej gospodarce i rzeczywistej samorządności terytorialnej kontrola procesów przestrzennych jest prawem i obowiązkiem władz centralnych oraz samorządów lokalnych. Jest to kontrola rygorystyczna, prowadzona sprawnie i skutecznie, z wielkim nakładem sił i środków publicznych, przez wykwalifikowane i liczne służby. Hasło „taniego państwa” w gospodarce przestrzennej jest groźne, bowiem jest ono w sferze gospodarki przestrzennej państwem bardzo drogim, drogim dla obywatela, drogim dla inwestora i dla użytkownika przestrzeni. Musimy zrozumieć, że bez państwa troszczącego się skutecznie o ład przestrzenny, o ekonomiczne, społeczne i przyrodnicze wartości przestrzeni, nie może być mowy o wolnym rynku, demokracji i rozwoju, czyli atrybutach nowoczesnego państwa, które z takim trudem budujemy.
Podczas posiedzenia nastąpiło również wręczenie dyplomów uznania dla pism budowlanych. Wyróżnione zostały m.in. takie tytuły jak: „Przegląd Budowlany”, „Murator”, „Builder”, „Przewodnik Budowlany”. Miło nam poinformować, że doceniona została również praca zespołu redakcyjnego „Krakowskiego Rynku Nieruchomości”, który w tym roku obchodzi 15-lecie istnienia.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)