Inwestycja Zygmunta Solorza-Żaka cieszyła się krótko spektakularnym sukcesem, w ostatnim czasie nie cichną spekulacje dotyczące wyburzenia Solpolu.
Wrocławski Solpol to ikona postmodernizmu i źródło kontrowersji. Blisko rok temu pojawiły się informacje o jego rzekomym wyburzeniu planowanym na jesień 2012 r. Tymczasem twórca architektonicznego projektu budynku – Wojciech Jarząbek nie daje wiary tym pogłoskom. O ewentualnym wyburzeniu wiem tylko ze wzmianek prasowych i nie do końca w to wierzę w świetle moich ustaleń z przedstawicielem właściciela budynku – mówi.
Solpol pojawił się na mapie Wrocławia w idealnym momencie historycznym – początek lat 90. (1993 r.), kiedy to stolica Dolnego Śląska zaczynała raczkować w kapitalistycznym świecie. Nie było wówczas Galerii Dominikańskiej, Pasażu Grunwaldzkiego ani Arkad Wrocławskich. Dlatego Solpol jako pierwszy tak nowoczesny dom handlowy perfekcyjnie wpisał się w niszę, a do jego sukcesu przyczyniła się również doskonała lokalizacja – ul. Świdnicka, ścisłe centrum miasta. Ponadto, inwestor – Zygmunt Solorz-Żak, chcąc przyciągnąć uwagę wrocławian, postawił na niecodzienną architekturę, przez co Solpol stał się stałym elementem wrocławskich dyskusji. Właściwie nie było intencji tworzenia nietypowego budynku, jednak jego typowość byłaby porażką, bo powielanie ma niewiele wspólnego z twórczością – zauważa Wojciech Jarząbek, Studio A+R.
Oryginalny projekt budynku od samego początku wywoływał skrajne emocje. Dla jednych był postmodernistyczną perełką. Dla takich osób jak wojewódzki konserwator zabytków czy kilku historyków sztuki, stał się odwzorowaniem tego co najgorsze – z żalem mówi Wojciech Jarząbek. Największym zarzutem kierowanym w stronę Solpolu jest jego niezgodność z zabytkowym otoczeniem. Kościół, Opera, pawilon gastronomiczny hotelu „Monopol” oraz przylegający do tego terenu pojedynczy secesyjny budynek, relikt dawnej pierzei odcięty od ciągu kamienic nową arterią komunikacyjną, tworzą malowniczy zestaw obiektów zróżnicowanych stylowo i skalowo. Każdy z nich charakterystyczny dla swojej funkcji i okresu, w którym powstał. Uznaliśmy, że dom handlowy, który ma stanowić ich uzupełnienie, powinien posiadać te same cechy, a swoim ukształtowaniem przestrzennym nawiązywać ścisły kontakt z otoczeniem – wspomina Wojciech Jarząbek, autor projektu Solpolu.
Jednak w postkomunistycznym okresie tego typu inwestycja wzbudzała także pozytywne zainteresowanie. Przede wszystkim dzięki zagospodarowaniu działki, która od pięćdziesięciu lat stała pusta. Ponadto projekt przewidywał użycie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych. W skali międzynarodowej stanowił przyzwoity poziom technologiczny, ale dla nas i innych obserwatorów budowy był to pokaz, jak można sprawnie budować w tak trudnych warunkach lokalizacyjnych oraz jakich ciekawych technologii budownictwo na świecie się dopracowało, podczas gdy u nas wdrażano typizację i wielką płytę. Większość projektu była realizowana przez firmy z terenu byłej Jugosławii, które wciąż przytaczam jako wzór technologicznego podejścia do budowania. – opowiada Wojciech Jarząbek. Na teren budowy przychodziły pokaźne grupy studentów oraz architektów z innych pracowni, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć, jak przebiega montaż płyt ceramicznych na elewacji oraz w jaki sposób wylewa się beton na mokro.
Solpolem interesowało się wiele osób i w dniu otwarcia – 6 grudnia 1993 r., klienci szturmem zaatakowali nowy dom handlowy, gdzie przy okazji telewizja Polsat przedstawiła nowe logo w postaci słoneczka. Zatem Solpol o łącznej powierzchni handlowej 2700 m kw., wraz z nowymi markami, ruchomymi schodami, szklaną wieżą nad wejściem, kolorową elewacją i kontrowersyjną otoczką, stał się symbolem zmian we Wrocławiu.
Fot. Solpol I
Inwestycja Zygmunta Solorza-Żaka cieszyła się krótko spektakularnym sukcesem. Pod koniec lat 90. zaczęła wyłaniać się konkurencja w postaci Centrum Bielany Wrocławskie i później Galerii Dominikańskiej, która w odróżnieniu od Solpolu posiadała rozbudowane parkingi dla samochodów. Od tamtego czasu ruch w pierwszym wrocławskim domu handlowym stawał się coraz mniejszy. Do tego doszły zniszczenia pojawiające się w konstrukcji budynku. Szkoda, że zaoszczędzono na zabezpieczeniu antykorozyjnym zewnętrznych konstrukcji stalowych, chociaż jeszcze dzisiaj jest to do nadrobienia przy użyciu dostępnych metod – przyznaje Wojciech Jarząbek.
W związku z niszczeniem budynku oraz nikłym zainteresowaniem klientów pojawiły się pogłoski o wyburzeniu Solpolu, które rzekomo planowane jest na jesień 2012 r. Rozbiórka ma potrwać pół roku, a na atrakcyjnie ulokowanej działce ma stanąć w 2014 r. większy budynek biurowo-usługowo-mieszkalny.
Tymczasem Wojciech Jarząbek – twórca projektu Solpolu nie dowierza tym pogłoskom. Budynek zapewne wymaga przeprofilowania, ale może być bez większych problemów zaadoptowany do innych funkcji. Podobnie jak to miało miejsce z Solpolem II, który przy okazji zyskał na prezencji. Burzenie i budowanie od nowa uważam za ekonomicznie nieuzasadnione, bo wysokości kondygnacji są optymalne, a konstrukcja jest w stanie przyjąć każdą funkcję – tłumaczy.
Inwestor dementuje wszelkie plotki. Na razie nie zapadła oficjalna decyzja w sprawie wyburzenia Solpolu. Podejmiemy ją dopiero na początku przyszłego roku – informuje mecenas Józef Birka, prawa ręka Zygmunta Solorza-Żaka.
Solpol II powstał w 1999 r., przy współpracy Zygmunta Solorza-Żaka oraz Andrzeja Ruski, z nadzieją na podobny sukces, jaki odniósł jego starszy brat. Jednak drugi dom handlowy nie miał już tylu klientów, w związku z czym w 2007 r. przebudowano go na budynek biurowy. Ponadto sporządzono projekt Solpolu III, jednak jego realizacja nie doszła do skutku. Projekt Solpolu III był przygotowany do wystąpienia o pozwolenie na budowę, ale zabrakło jednej prostej formalności do dopełnienia przez inwestora. Stanowił on rozbudowę Solpolu, przy czym najwięcej miejsca miały zajmować tam biura. Projekt został zatrzymany, jednak z przyrzeczeniem, że to ja będę go kontynuował w odpowiednim czasie. W oparciu o to zakładam, że skoro jeszcze tego nie robię, to oznacza jedynie pogłoski o wyburzeniu Solpolu, w które nie wierzę – zdradza Wojciech Jarząbek. O wyburzeniu Solpolu jako symbolu zmian niezręcznie jest mi się wypowiadać. Jednak gdy do tego dojdzie, to na pewno będę się czuł bardzo źle – dodaje.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)