Czy da się wybudować dom w 100 dni?

| 2008-11-19

Nie jeden z nas marzy o własnym domu, kilku metrach ogródka – pewnej przestrzeni dla siebie i swojej rodziny. Dlatego też często pochopnie i szybko podejmuje decyzję o kupnie mieszkania bądź budowie domu. Nie ma jednak wystarczających środków, cierpliwości i czasu, co sprawia, że buduje bardzo długo. Traci przy tym pieniądze, spłacając zaciągnięty kredyt i finansując rosnącą w kosztach budowę.

Czy da się więc szybko wybudować solidny dom i jak znaleźć odpowiednią ekipę budowlaną, która sprosta określonemu harmonogramowi? Rzeczywiście nie jest to proste, choć możliwe. Najważniejszą rzeczą jest odpowiednio sporządzony harmonogram prac oraz dobór kilku dobrze wykwalifikowanych ekip rzemieślniczych, dzięki którym dom wybudowany zostanie w ciągu 100 dni – zapewnia Artur Basiński, członek zarządu firmy Arde-Haus.

Do wybudowania domu w 100 dni potrzebna jest przede wszystkim bardzo dobra organizacja pracy, tym bardziej, kiedy na budowie pracuje 11 ekip budowlanych. Chodzi bowiem o to, aby nikt nie wchodził sobie w drogę i wykonywał swoje zadania. Musi być zapewniona ciągłość pracy. Wszystkie materiały muszą być odpowiednio wcześniej zamówione, tak aby dotarły na określoną godzinę i minutę. Tego nie jest już w stanie dokonać inwestor „Kowalski”, budujący np. metodą gospodarczą.

Budowa domu w 100 dni jest możliwa dzięki doświadczeniu inwestora zastępczego, który jest w stanie wyeliminować wszelkie usterki i błędy na bieżąco, dokonując ciągłej kontroli kierownika budowy” – mówi Artur Basiński z firmy Arde-Haus, która buduje w 100 dni, licząc od dnia przekazania budowy.

Wybudowanie domu w 100 dni jest możliwe m.in. dzięki zatrudnieniu jedynie wyspecjalizowanych ekip budowlanych, które mając doświadczenie pracują szybko, sprawnie wykonując powtarzalne zadania. Budując z Arde-Haus praca idzie szybko dzięki doświadczeniu Prezesa, założyciela firmy, architekta mającego doświadczenie w budowie, projektowaniu i organizacji budownictwa w różnych krajach świata – mówi Artur Basiński, członek zarządu firmy. Wyeliminował on z projektu wszystkie te elementy, które powodują przeciąganie budowy w czasie, wydłużając czas jej realizacji i powodując błędy wykonawcze – podkreśla Artur Basiński.