Ceny wahają się głównie w mniejszych ośrodkach, gdzie ze względu na mniejszą próbkę statystyczną łatwiej o zmiany średnich.
Choć wokół rynku mieszkaniowego cały czas dużo się dzieje, ceny nieruchomości zdają się mieć to wszystko w poważaniu i już od niemal trzech lat utrzymuje się na tym polu stabilizacja. W Warszawie, która jest największym rynkiem mieszkaniowym w kraju, za metr kwadratowy mieszkania trzeba średnio zapłacić niecałe 7100 złotych.
818,7 punktów, o 0,61 proc. więcej niż przed miesiącem, wyniósł majowy odczyt Indeksu Cen Transakcyjnych, który Home Broker wylicza na podstawie median cen z transakcji mieszkaniowych dokonanych przez klientów Home Brokera i Open Finance. Już prawie trzy lata trwa stabilizacja tego wskaźnika, który przez ten czas praktycznie nie opuszcza przedziału 800-820 punktów. Cały czas jest tak, że ceny wahają się głównie w mniejszych ośrodkach, gdzie ze względu na mniejszą próbkę statystyczną łatwiej o zmiany średnich. W Warszawie czy Wrocławiu wahania cen są niewielkie.
Lekki spadek cen w Warszawie
7 089 zł za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie to wartość najniższa od czerwca 2014 r. i stycznia 2015 r., w obu tych miesiącach średnia cena transakcyjna różniła się od obecnej raptem o kilka złotych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkania w stolicy potaniały o 2,3 proc. Trzeba jednak zaczekać kilka miesięcy, by ocenić, czy to długotrwały trend, czy może zwykła korekta.
Warszawski rynek cechuje się dużym zróżnicowaniem zarówno jeśli chodzi o ofertę nieruchomości, jak i strukturę kupujących. W stolicy kupić można luksusowy apartament za 20-30 tys. zł za mkw., ale na rynku wtórnym znajdziemy mieszkania do remontu w cenie 4 tys. zł za mkw. W Warszawie za sporą część popytu odpowiadają inwestorzy, którzy kupują mieszkania na wynajem. Osoby takie często nie potrzebują finansowania bankowego, gdyż zakup nieruchomości jest dla nich lokatą kapitału. W niektórych inwestycjach deweloperskich nawet 60-70 proc. lokali kupowanych jest za gotówkę. Wśród takich kupujących najwięcej chętnych jest na relatywnie niewielkie mieszkania 2- i 3-pokojowe, które w oczach najemców cieszą się największym zainteresowaniem.
Drożej w Krakowie i Poznaniu
Z dużych miast warto w tym miesiącu zwrócić uwagę także na Kraków i Poznań. W obu tych aglomeracjach (a są to rynki dość duże, więc próbka statystyczna jest wystarczająca – dane pochodzą z kilkuset transakcji) zanotowaliśmy spory jak na aktualny stan rynku wzrost cen. Aktualna średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Krakowie to 6 492 zł, co oznacza rok do roku wzrost o 4,8 proc. W Poznaniu obecna średnia to 5 616 zł za mkw., o 6,7 proc. wyższa niż rok temu.
Spore obniżki w skali roku zanotowaliśmy z kolei w Białymstoku (-7,5 proc.), Bydgoszczy (-9 proc.) , Katowicach (-6,5 proc.) i Olsztynie (-5,2 proc.), ale najbardziej mieszkania potaniały w Łodzi. Z analizy transakcji klientów Home Brokera i Open Finance wynika, że za metr kwadratowy lokalu w tym mieście trzeba obecnie zapłacić 3486 zł, o 18,9 proc. mniej niż rok temu. Trzeci miesiąc z rzędu wskaźnik ten wyniósł mniej niż 3,5 tys. zł za mkw.
Deweloperzy wierzą w dobrą przyszłość
Mimo korekty cen w niektórych miastach i sygnałów o tym, że dobra passa może się kiedyś skończyć, deweloperzy nie obniżają poziomu swojej aktywności. Główny Urząd Statystyczny notuje rekordowe dane jeśli chodzi o rozpoczynane przez firmy budowy i pozwolenia na kolejne inwestycje. Nie brakuje jednak czynników, które nakazują coraz dalej idącą ostrożność. Negatywny wpływ na zainteresowanie mieszkaniami mają m.in. wprowadzenie podatku bankowego, utrudniony dostęp do dopłat w ramach Mieszkania dla Młodych i coraz wyższe wymagania dotyczące wkładu własnego przy kredytach hipotecznych. Ostatnio okazało się jeszcze, że dodatkowe problemy może powodować ustawa o obrocie ziemią rolną, która ogranicza możliwość zakupu działek pod nowe inwestycje.
Dla rynku zagadką jest nowy program wspierania mieszkalnictwa roboczo nazwany „Mieszkanie+”. Nadal nie znamy jego szczegółów, wiadomo jedynie, że ma opierać się na budowie tanich mieszkań na wynajem z możliwością wykupu oraz kasach oszczędnościowo-budowlanych. Z jednej strony to jakaś konkurencja dla deweloperów, ale z drugiej stymulacja dla rynku najmu, który w Polsce nadal ma ogromny potencjał rozwoju.
Na razie problemów z popytem nie ma, wyniki sprzedażowe za pierwszy kwartał 2016 r. znów były rekordowe, nic więc dziwnego, że deweloperzy próbują na tej fali płynąć dalej. Stabilne ceny sprzyjają rozwojowi rynku, bo dla inwestorów oznaczają przewidywalność i łatwiejsze podejmowanie decyzji.
źródło: Home Broker i Open Finance;
na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firm
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)