Od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej minęło już 15 lat i wiele się zmieniło. Jak wypadamy na tle innych państw członkowskich? Czy wyniki naszego kraju dorównują europejskim średnim?
Do wielkiej europejskiej wspólnoty należy dziś 28 państw Starego Kontynentu. Liczba zamieszkujących ją osób na przestrzeni 15 lat wzrosła o ok. 19 mln, a największy odsetek ludności w UE stanowią Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy, Włosi oraz Hiszpanie. Tuż za wielką 5 sytuuje się Polska z 38 mln mieszkańców. Poszczególnym aspektom w funkcjonowaniu wielkiej wspólnoty przyjrzał się GUS, a efekty obserwacji można znaleźć w publikacji „Polska w Unii Europejskiej. Portret statystyczny”.
Demografia wciąż stanowi problem
Jednym z największych wyzwań Unii są kwestie demograficzne. Coraz dłuższe trwanie życia w połączeniu z niską dzietnością wywołuje efekt starzejącego się społeczeństwa. W samej Polsce od momentu przystąpienia do Unii, liczba mieszkańców zmalała o ok. 200 tys. osób. Tendencje spadkowe zauważono w 1/3 państw Unii. Jedynie w Luksemburgu i na Cyprze osoby w wieku poprodukcyjnym nie stanowią dominującej grupy względem osób w wieku produkcyjnym. Jeszcze w 2004 r. w Polsce było podobnie. Obecnie mamy jeden z najniższych współczynników dzietności pomimo zwiększonej liczby urodzeń przypadających na 100 kobiet (wobec statystyk z 2004 r.). Tymczasem według szacunków, stabilny rozwój populacji będzie możliwy, jeśli w ujęciu rocznym na 100 kobiet w wieku od 15 do 49 lat będzie przypadać od 210 do 215 dzieci. Jak się okazuje, zastępowalność pokoleń nie charakteryzuje nawet tych krajów, gdzie wskaźnik dzietności jest najwyższy, czyli we Francji, Szwecji oraz Irlandii. Europejska średnia to 159 dzieci na 100 kobiet.
Dane dotyczące długości życia wskazują, że mieszkańcy Unii osiągają coraz wyższy wiek, a w Polsce zwiększa się on bardziej od europejskiej średniej, choć nasza przeciętna długość życia jest niższa niż pozostałych mieszkańców UE – w UE mediana wynosi 43 lata, natomiast w Polsce 40 lat. To o 4 lata więcej niż w momencie przystąpienia do wspólnoty. Lepiej też postrzegamy swój stan zdrowia – jako zły ocenia go jedynie 14 proc. Polaków.
O pracę coraz łatwiej
Tym, co może cieszyć, jeśli chodzi o sytuację w Polsce, jest relacja pomiędzy zatrudnieniem a bezrobociem. Nasz kraj należy do państw, gdzie zjawisko uległo największej poprawie. 15 lat temu wskaźniki te były u nas poniżej unijnej przeciętnej. Obecnie wyniki związane z zatrudnieniem są wyższe niż zakłada średnia dla UE, a poziom bezrobocia należy do najniższych spośród pozostałych krajów członkowskich i jest rekordowo niski w stosunku do minionych lat. Ponadto odsetek osób pracujących o wysokim stopniu zadowolenia z pracy, w 2017 r. wyniósł 42,1, podczas gdy dla UE to 42,2.
W całej Unii nadal grupą w największym stopniu zagrożoną bezrobociem są kobiety i nadal mamy do czynienia z płciowymi dysproporcjami, jeśli chodzi o zarobki. Unijna średnia mówi o różnicy dochodzącej do 16 proc.
Polacy nadal mieszkają w zbyt ciasnych mieszkaniach
W przeciągu 15 lat zmiany zaszły również w obrębie trendów mieszkaniowych. W UE zaobserwowano wzrost liczby gospodarstw 1-osobowych przy jednoczesnym spadku liczby domostw liczących co najmniej 3 członków. Polskę z kolei charakteryzuje spadek udziału tak niewielkich gospodarstw domowych, ale pojawiło się zdecydowanie więcej tych, tworzonych przez 2 mieszkańców. Biorąc pod uwagę warunki mieszkaniowe, stopniowo dochodzi do polepszenia sytuacji. W Unii jest coraz mniej przypadków zajmowania niewystarczającej powierzchni. Niestety w naszym kraju przeludnione mieszkania zajmuje 40 proc. ludności. W stosunku do 2004 r. mamy do czynienia ze spadkiem tego wskaźnika o 10 proc. W polskim społeczeństwie spadło zagrożenie ubóstwem i aktualnie sytuuje się poniżej przeciętnego dla Unii. Podkreślić należy, że jeszcze w 2005 r. było ono jednym z najwyższych.
Polska gospodarka ma się lepiej
Poprawa w zakresie sytuacji materialnej jest widoczna szczególnie wśród tych krajów, które wstąpiły do Unii właśnie w minionym 15-leciu. W 2005 r. przeszło 30 proc. gospodarstw domowych w Polsce było w trudnej sytuacji materialnej. Dziś ich odsetek wynosi 6 proc., czyli mniej niż unijna średnia. Największą część wydatków stanowią te, ponoszone z tytułu użytkowania mieszkania oraz energii, a obciążenie domowych budżetów w związku z tym wzrosło od 2004 r. Jak się okazuje, wydatki Polaków, które w znaczny sposób wpływają na stan budżetu, dotyczą transportu. Na ten cel wydajemy znacznie więcej niż pozostali członkowie Unii. Tym, czego w zakresie wydawania powinniśmy się nauczyć, jest oszczędzanie. Średnia stopa oszczędności dla UE oscyluje w granicach 10 proc., podczas gdy w Polsce jest to niewiele ponad 4 proc.
Jak wygląda sytuacja polskiej gospodarki po 15 latach w UE?
Od 2004 r. PKB w UE wzrosło o ok. 20 proc., a wzrost na poziomie 70-80 proc. nastąpił w Irlandii, na Malcie, w Polsce oraz Słowacji. Podczas gdy inne kraje borykały się z kryzysem, w naszym kraju wzrost PKB utrzymywał się na optymalnym poziomie. PKB na jednego Polaka to ok. 70 proc. wartości unijnej średniej, czyli o 20 proc. więcej niż w 2004 r. Jak się bowiem okazuje, w krajach, które dołączyły do Unii po 2004 r., wartość PKB na 1 mieszkańca jest większa niż w państwach będących już członkami przed wspomnianym rokiem.
Stan środowiska to nadal kwestia, nad którą trzeba pracować
Jednak jakość życia to nie tylko kwestie pracy i dochodów, ale także najbliższego otoczenia. Europejczycy coraz większą wagę przykładają do stanu środowiska. Zanieczyszczenie, brud i inne niedogodności przeszkadzają 10 proc. mieszkańców wspólnoty. Dla miast odsetek ten wynosi 20 proc. Za największą uciążliwość, wskazywaną przez 17 proc. populacji UE, uznaje się hałas. Choć stężenie szkodliwych pyłów w powietrzu przez minionych 15 lat spadło o 20 proc., jakość powietrza nadal nie jest satysfakcjonująca. W Polsce obniżenie poziomu zanieczyszczeń szacuje się na 15 proc.
Znaczenia nabiera pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych – od 2004 r. procent jej wykorzystania wzrósł dwukrotnie i obecnie wynosi 17 proc. W przypadku Polski zaobserwowano poprawę w tym względzie z 7 do 11 proc. Do najczęstszych źródeł odnawialnych, z których pozyskuje się energię w UE, niezmiennie należą biomasy stałe, a przede wszystkim drewno. Większe niż przed 2004 r. jest wykorzystanie energii wiatrowej, mniejsze natomiast wodnej.
Dla jakości powietrza i stanu środowiska znaczenie odgrywa również stopień zalesienia. W całej Unii lasy zajmują 40 proc. powierzchni, przy czym w Polsce stosunek ten wynosi 30 proc. Najwięcej, bo ponad 60 proc. lasów występuje w Finlandii, Szwecji i Słowenii. Niewiele mniej lasów jest w Łotwie i Estonii.
Jedną ze zmian, jaką można zauważyć w Polsce po wstąpieniu do Unii, jest jakość dróg. Od 2004 r. długość polskich autostrad wzrosła trzykrotnie, ale nawet mimo tego sytuujemy się wśród państw członkowskich o najgorzej rozwiniętym systemie dróg. Najlepszą sytuacją, jeśli chodzi o autostrady, mogą pochwalić się Hiszpania, Niemcy oraz Francja.
Zdania na temat przystąpienia Polski do Unii zawsze były podzielone. Zarówno zwolennicy wspólnoty, jak i jej przeciwnicy nie zawsze mieli wypracowane argumenty. Ale i jedni, i drudzy nie mogą zaprzeczyć, że dzięki unijnym środkom, można było przeprowadzić wiele przedsięwzięć, z których korzystają również i nieprzychylni wielkiej europejskiej rodzinie.
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)