[ powrót ]
Jeśli granice nieruchomości nie są ustalone, sąd może to uczynić według stanu, na który godzili się zainteresowani. Musi to jednak być stan długotrwały i ustabilizowany – orzekł Sąd Najwyższy.
W sprawie chodziło o dwie działki, na których granicy znajduje się parterowy dom. Spór jednak dotyczył rozgraniczenia samego domu, gdyż przebieg granicy poza budynkiem nie był sporny. Tylko kwestia posiadania piwnic i strychu była przedmiotem konfliktów.
Ostatecznie sąd ustalił granice wewnątrz domu, przyjmując za podstawę ostatni spokojny stan posiadania. Art. 153 kodeksu cywilnego, normujący sądowe ustalenie spornych granic, pozwala przyjąć to kryterium, jeśli stanu prawnego nie można stwierdzić. Gdyby jednak również ostatniego spokojnego posiadania nie można było stwierdzić, a postępowanie nie doprowadziło do ugody, sąd powinien ustalić granice z uwzględnieniem wszystkich okoliczności. Sąd może przy tym przyznać jednemu właścicielowi odpowiednią dopłatę pieniężną.
Również Sąd II instancji przyjął podczas ustalania granic stan spokojnego posiadania. W kasacji zarzucono naruszenie art. 153 k.c. i art. 140 k.c., określającego istotę własności, oraz art. 143 k.c. stwierdzającego, że własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Sąd Najwyższy kasację uwzględnił i uchylił zaskarżone postanowienie. Jak stwierdził Sąd Najwyższy, istota rozgraniczenia polega na określeniu, dokąd sięga prawo własności każdego z sąsiadów. Art. 153 k.c. daje pierwszeństwo rozgraniczeniu według stanu prawnego. I według tego stanu, na podstawie dokumentów z dnia nabycia nieruchomości, należało ustalić granicę w tej sprawie. Nie było w niej podstaw do zastosowania kryterium ostatniego spokojnego posiadania również dlatego, że między stronami także ten stan był sporny. Stan ostatniego spokojnego posiadania może być przyjęty jako kryterium rozgraniczenia tylko wówczas, gdy jest ustabilizowany i długotrwały, a tak nie było.
Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14.11.2006 r. sygn. II CSK 206/06.
[ powrót ]