[ powrót ]
W sprawie, która trafiła do Sądu Najwyższego, wspólnota mieszkaniowa domagała się od przedsiębiorstwa energetycznego usunięcia stacji transformatorowej znajdującej się w pomieszczeniu należącym do nieruchomości wspólnej i od początku przeznaczonym na ten cel. Pomieszczenie zostało oddane przez właściciela państwowego, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przedsiębiorstwu energetycznemu. Stacja znajduje się w tym pomieszczeniu od sierpnia 1977 r. Wspólnota w 2002 r. wniosła sprawę o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie i otrzymała korzystne orzeczenie. Wspólnota wszczęła też sprawę o wydanie jej pomieszczenia. Sąd I instancji uwzględnił żądanie i jako podstawę wskazał art. 222 kodeksu cywilnego uprawniający właściciela do żądania od osoby, która włada faktycznie jego nieruchomością, aby tego zaprzestała, chyba że przysługuje jej skuteczne wobec właściciela uprawnienie do władania, np. umowa najmu. Również sąd II instancji zaakceptował ten wyrok. Jednak przedsiębiorstwo wniosło skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy nie zgodził się z sądami niższej instancji. Według niego sądy podeszły do sprawy bardzo schematycznie, taktując ją jak każdą sprawę właściciela o wydanie jego własności. Sąd Najwyższy zgodził się, że umowa nawiązana między poprzednim właścicielem budynku a przedsiębiorstwem energetycznym jest zbliżona do umowy użyczenia. Nie uznał jednak, że tak jak zwykła umowa użyczenia wygasła, gdy nieruchomość zmieniła właściciela. Ze względu na przyczynę jest to umowa o charakterze trwałym, wręcz nierozerwalnym. Jak z tego wynika wspólnota mieszkaniowa nie może żądać usunięcia ze swojego pomieszczenia stacji transformatorowej. Bez znaczenia jest fakt, że to nie ona podpisywał kiedyś umowę z zakładem energetycznym, jeśli umowa została zawarta zgodnie z ówczesnym z prawem.
Wyrok Sądu Najwyższego z 18.01.2007 roku sygn. I CSK 223/06
[ powrót ]