[ powrót ]Roboty budowlane prowadzone na podstawie zgłoszenia, są obarczone ryzykiem. W przypadku, gdy zgłoszenie jest wadliwe, a organ nie dokonał sprzeciwu, konsekwencje ponosi inwestor. W skrajnych przypadkach włącznie z rozbiórką budowli – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 27 lipca 2014 r.
W przedmiotowej sprawie inwestor dokonał zgłoszenia budowy garażu. Jako, że skorzystał z instytucji zgłoszenia, to organ budowlany nie wydawał decyzji o pozwoleniu na budowę, lecz milcząco zgodził się na to, nie wnosząc w przewidzianym (21-dniowym) terminie sprzeciwu.
Brak wniesienia sprzeciwu przez organ okazał się błędem, gdyż wznoszenie takiego obiektu jak garaż zgłoszona przez inwestora, wymagała uzyskania ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Sprawa wyszła na jaw dopiero po interwencji współwłaścicielki nieruchomości, która wezwała inspektora nadzoru budowlanego. Inspektor nakazał wstrzymanie robót budowlanych, a następnie wydał nakaz rozbiórki. Organ II instancji utrzymał decyzję, a sprawa trafiła przed sąd administracyjny.
W Naczelnym Sądzie Administracyjnym organy nadzoru swoją decyzję argumentowały tym, że obiekt powstał bez wymaganego pozwolenia na budowę, a ze względu na specyfikację techniczną i jej niezgodność z przepisami, nie można zastosować procedury legalizacyjnej. Inwestor tłumaczył się tym, że wszystkie czynności i ustalenia z odpowiednimi organami (konserwator zabytków, biegli itp.) zostały dokonane, a od zgłoszenia nie został wniesiony sprzeciw.
Sąd podzielił stanowisko nadzoru inwestycyjnego, stwierdzając, że: uzyskanie pozwolenia na budowę jest procesem sformalizowanym, ale daje pewność, że inwestorowi nic nie grozi. Organy przyjmujące natomiast zgłoszenie działają w dobrej wierze i nie ma trybu, żeby je uchylić. Może się więc okazać, że budynek objęty zgłoszeniem podlega rozbiórce.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, z dnia 27 lipca 2014 r., sygn. akt. II OSK 393/13[ powrót ]